Rozdział V
Mam Twoją miłość i mam te wszystkie wady.
Krzysiek wyłączył telefon i mocno przytulił się do Angele. Patrzył na nią i wiedział, że nie mógłby jej zrobić czegoś takiego po raz kolejny. Śpiąca wyglądała na taką kruchą, bezsilną, niewinną. Między innymi za to bardzo ją kochał.
Chciał jej wynagrodzić te wszystkie krzywdy, które jej wyrządził, ale nie wiedział jak. Po chwili myślenia sam zasnął obok dziewczyny.
Angele obudził ból pleców. Jednak spadnie na kanapie nie jest zbyt wygodne. Uwolniła się z objęcia Krzyśka i poszła do kuchni zrobić śniadanie. Kiedy skończyła przyniosła przygotowane naleśniki do pokoju i zaczęła budzić swojego chłopaka, ale ten nie reagował. Nagle przyszedł jej do głowy głupi pomysł i skoczyła na niego.
- O ku**a - jęknął chłopak i otworzył oczy. - Dziękuję kochanie za tą jakże delikatną pobudkę.
- Chciałam delikatnie, ale Ty nie reagowałeś, więc musiałam użyć siły - powiedziała i pocałowała go namiętnie w usta. - Dobra, już nie marudź tylko siadaj do stołu, śniadanie zrobiłam.
- Złamałaś mi żebra, nie mam siły wstać - powiedział i zaczął się śmiać.
- Sugerujesz, że dużo ważę? - zrobiła groźną minę i sama zaczęła się śmiać. Kiedy skończyli się przedrzeźniać usiedli do stołu i zaczęli jeść.
Po południu niezapowiedzianą wizytę złożył im Maciek. Angele nie chciała przeszkadzać przyjaciołom w rozmowie, dlatego udała się do swojego domu jeszcze po kilka rzeczy i swój zeszyt.
- Słuchaj Maciek potrzebuję Twojej pomocy. - powiedział Krzysiek oparty o blat w kuchni. - Chcę zrobić Angele jakiś prezent, ale kompletnie nie wiem co. Kwiatki i czekoladki są już takie oklepane..
- Może kup jej jakąś bieliznę? Nie wiem... - zaproponował.
- Ej wiesz, że to nie jest głupi pomysł? Ale kurczę nie znam się na tym, a Ty też mi raczej nie pomożesz. - zaśmiał się.
- To może poproś o pomoc tą jej przyjaciółkę Darię.
- Dominikę. - Krzysiek ledwo mógł powstrzymać śmiech. - Tak w ogóle to ona chyba na Ciebie leci. - nie wytrzymał i w końcu się roześmiał. - Wracając do tematu, ona mnie nie lubi, więc sam coś będę musiał ogarnąć.
- Jak to na mnie leci? - powiedział Maciek i zrobił wielkie oczy. Krzysiek jednak już nie chciał drążyć tematu, może w końcu kiedyś się poznają i wtedy Maciek znajdzie odpowiedź na swoje pytanie. Chłopaki pogadali chwilę i Krzysiek poszedł do galerii kupić prezent dla Angele przy okazji odprowadzając Maćka.
Tymczasem Angele zabrała jeszcze kilka ubrań z domu, przed wyjściem jednak jeszcze chciała napisać coś w swoim zeszycie.
Chciał jej wynagrodzić te wszystkie krzywdy, które jej wyrządził, ale nie wiedział jak. Po chwili myślenia sam zasnął obok dziewczyny.
Angele obudził ból pleców. Jednak spadnie na kanapie nie jest zbyt wygodne. Uwolniła się z objęcia Krzyśka i poszła do kuchni zrobić śniadanie. Kiedy skończyła przyniosła przygotowane naleśniki do pokoju i zaczęła budzić swojego chłopaka, ale ten nie reagował. Nagle przyszedł jej do głowy głupi pomysł i skoczyła na niego.
- O ku**a - jęknął chłopak i otworzył oczy. - Dziękuję kochanie za tą jakże delikatną pobudkę.
- Chciałam delikatnie, ale Ty nie reagowałeś, więc musiałam użyć siły - powiedziała i pocałowała go namiętnie w usta. - Dobra, już nie marudź tylko siadaj do stołu, śniadanie zrobiłam.
- Złamałaś mi żebra, nie mam siły wstać - powiedział i zaczął się śmiać.
- Sugerujesz, że dużo ważę? - zrobiła groźną minę i sama zaczęła się śmiać. Kiedy skończyli się przedrzeźniać usiedli do stołu i zaczęli jeść.
Po południu niezapowiedzianą wizytę złożył im Maciek. Angele nie chciała przeszkadzać przyjaciołom w rozmowie, dlatego udała się do swojego domu jeszcze po kilka rzeczy i swój zeszyt.
- Słuchaj Maciek potrzebuję Twojej pomocy. - powiedział Krzysiek oparty o blat w kuchni. - Chcę zrobić Angele jakiś prezent, ale kompletnie nie wiem co. Kwiatki i czekoladki są już takie oklepane..
- Może kup jej jakąś bieliznę? Nie wiem... - zaproponował.
- Ej wiesz, że to nie jest głupi pomysł? Ale kurczę nie znam się na tym, a Ty też mi raczej nie pomożesz. - zaśmiał się.
- To może poproś o pomoc tą jej przyjaciółkę Darię.
- Dominikę. - Krzysiek ledwo mógł powstrzymać śmiech. - Tak w ogóle to ona chyba na Ciebie leci. - nie wytrzymał i w końcu się roześmiał. - Wracając do tematu, ona mnie nie lubi, więc sam coś będę musiał ogarnąć.
- Jak to na mnie leci? - powiedział Maciek i zrobił wielkie oczy. Krzysiek jednak już nie chciał drążyć tematu, może w końcu kiedyś się poznają i wtedy Maciek znajdzie odpowiedź na swoje pytanie. Chłopaki pogadali chwilę i Krzysiek poszedł do galerii kupić prezent dla Angele przy okazji odprowadzając Maćka.
Tymczasem Angele zabrała jeszcze kilka ubrań z domu, przed wyjściem jednak jeszcze chciała napisać coś w swoim zeszycie.
Super. Zeszyciku, jednak zmieniasz swoje miejsce. Wszystko się zmienia i zmierza ku lepszemu. Pogodziłam się z Dominiką, z Krzysiem moim kochanym jest już chyba wszystko okej. Kochamy się i to jest teraz w tym wszystkim najważniejsze. Kilka dni temu właśnie rozpoczęłam nowy rozdział w życiu. Pa, pa stary domku!
Po napisaniu schowała zeszyt do torebki i wyszła z wielką walizką. Po drodze zadzwoniła do niej Dominika.
- Co robisz? - zapytała przyjaciółka.
- No wracam od siebie, bo byłam po kilka rzeczy, a co? - odpowiedziała Angele.
- Słuchaj, bo jestem właśnie w galerii i nie uwierzysz.. Widzę Krzyśka z jakąś panną w sklepie z bielizną.
- Co? - Angele nie mogła uwierzyć w to co słyszała od przyjaciółki.
- No to co mówię. Boże, jeszcze tak się śmieją, ona przymierza, tak wiesz, przykłada do siebie, a on wygląda na zachwyconego. - zdaje relacje przyjaciółce. Angele zachciało się płakać, ale przecież Dominika nie lubi Krzyśka i może coś dodawać od siebie w tej sytuacji, o ile całej nie wymyśliła. Rozłączyła się i szybko udała się do domu skoczka. Spokojnie rozpakowała resztę rzeczy i czekała na chłopaka. Po dwudziestu minutach się zjawił.
- O Angele, już wróciłaś... - był wyraźnie zaskoczony. Zepsuła mu całą niespodziankę.
- Czemu jesteś taki zdziwiony? A Ty gdzie byłeś? - chciała się wprost zapytać co robił w tym sklepie, ale jednak tego nie zrobiła.
- Byłem odprowadzić Maćka. Mam dla Ciebie prezent kochanie - powiedział i wyciągnął zza pleców kartonowe pudełko. Angele była wyraźnie zdziwiona.
- Co to? - zapytała i uśmiechnęła się. Otworzyła pudełko i wyjęła z niego czerwono-czarny stanik, stringi i czarne pończochy.
Podniosła głowę i przegryzła wargę. Była zachwycona i już wiedziała, dlaczego Krzysiek był w tym sklepie. Tylko nie wiedziała wciąż kim była ta dziewczyna, ale nie chciała psuć tej chwili.
- Boże to takie cudowne! Dziękuje, kocham Cię! - powiedziała i rzuciła się chłopakowi na szyję.
- To co, może założysz to dziś wieczorem? - zaproponował Krzysiek i uśmiechnął się.
- Jak będziesz grzeczny to się zastanowię. - pocałowała go i poszła do pokoju odłożyć prezent. Rzuciła się na łóżko i zaczęła myśleć. To wszystko wydawało się takie niemożliwe, jak sen. Skoczek na każdym kroku pokazuje, że ją kocha, że jest dla niego ważna. Chyba naprawdę już wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Zagoniła chłopaka do biegania i zadzwoniła do Dominiki. Chciała powiedzieć, że był kupować prezent dla niej.
Wieczorem Angele zaproponowała Krzyśkowi, aby na drugi dzień zorganizowali jakieś spotkanie, na którym miałaby być Dominika, Maciek i oni. Krzysiek przystał na tą propozycję, może w końcu ta dwójka się poza i między nimi zaiskrzy. Po omówieniu tego wszystkiego chłopak zaproponował, aby Angele założyła nową bieliznę i się w niej zaprezentowała. Zgodziła się, po czym oboje znowu wylądowali w sypialni. Krzysiek był zachwycony ciałem swojej partnerki, długo ta bielizna nie leżała na niej.
Rano Krzysiek obudził się w świetnym humorze i obudził Angele pocałunkami. Dziewczyna była w siódmym niebie i chciała, aby ta chwila trwała wiecznie.
- Moglibyśmy cały dzień spędzić w łóżku, ale Tobie zachciało się swatać Maćka i Dominikę.. - powiedział ze śmiechem Krzysiek.
- Nie, nie moglibyśmy spędzić całego dnia w łóżku nawet jeśli nie mielibyśmy gości. Musisz dbać o formę, dlatego teraz wstajesz, idziesz jeść i biegać.
Skoczek pocałował Angele w czoło i poszedł robić to co mu kazała, a Angele poszła do sklepu zrobić zakupy. Niechętnie kupiła alkohol, ale obiecała sobie, że będzie miała Krzyśka na oku.
Po południu zjawił się Maciek i zaraz po nim Dominika. Wszyscy usiedli do stołu i zaczęli grać w chińczyka. Widać było, że Maciek i Dominika polubili się, dużo ze sobą rozmawiali. Angele miała nadzieję, że coś między nimi będzie.
Przyjaciółka Angele chyba wypiła najwięcej i widać po niej było, że jest już pijana. Krzysiek wypił tylko jedno piwo, razem z Angele, Maciek jako jedyny nic nie wypił. Nagle do Angele zadzwonił telefon, był to dozorca bloku, w którym mieszkała. Przyjechali ludzie od gazu i chcieli sprawdzić stan licznika. Maciek zaproponował jej, że ją tam podwiezie i później przywiezie. Angele zgodziła się i po kilku minutach wyszli z domu.
Dominika nabrała śmiałości.
- Wiesz co, Krzysiek. Ty to jednak jesteś fajny facet. - stanęła nad nim kompletnie pijana. - Angele ma szczęście. To co, może jeszcze po jednym piwku?
- Ty już chyba nie powinnaś pić.. - powiedział zmieszany chłopak.
---------------------------------------------
Hejo hej.
Dziś trochę krótszy rozdział, ale kompletnie mi on nie wyszedł. : / Jednak cieszę się, że to czytacie :)
Super motywacja. :)
Pozdrawiam! :*
Łołoło :D co to się dzieje? Mam jednak nadzieję że Krzysiu się opamięta i zdradzi Angele ;3 super rozdział, niecierpliwie czekam na kolejny kochana ;*
OdpowiedzUsuń