Rozdział VI
Między prawdą a kłamstwem jest klucz do odpowiedzi.
Chłopak był zmieszany całą tą sytuacją. Próbował odepchnąć Dominikę, lecz ta nagle pocałowała go w usta. Krzysiek szybko wstał przez co dziewczyna wylądowała tyłkiem na podłodze.
- Co Ty robisz idiotko?! Jesteś normalna?! - zaczął się na nią wydzierać. - Podnoś dupę i wypad stąd!
Dominika nie miała siły wstać, dlatego skoczek pociągnął ją za rękę i wyrzucił z domu. Źle czuł się z tym co się stało, dlatego wyciągnął zza kanapy whisky i wszystko wypił.
Kiedy Angele wróciła z Maćkiem do domu był kompletnie pijany.
- Krzysiek? - zapytała zdziwiona. - Gdzie Dominika? Dlaczego jesteś pijany?
Chłopak jej nie odpowiedział tylko machnął ręką. Angele cały czas starała dowiedzieć się co się stało, jednak Krzysiek nic nie mówił tylko coraz bardziej się denerwował. Maciek próbował uspokoić przyjaciela, lecz mu się nie udało. W pewnym momencie skoczek wybuchł straszną złością.
- Zamknij się już! Tylko ku**a pier***lisz, nic nie robisz, tylko zrzędzisz jak jakaś emerytka! - wykrzyczał jej to w twarz. Angele stanęła jak wryta. - No i co tak się gapisz? Taka prawda!
- Ej, Krzysiek, uspokój się. - powiedział Maciek i złapał przyjaciela za ramię.
- Krzysiek, do cholery co się stało? Nie zachowuj się jak dzieciak! - Angele też nie wytrzymała i podniosła głos. Wtedy Krzysiek wyrwał się z uścisku Maćka i uderzył swoją dziewczynę w twarz z całej siły. Angele złapała się za policzek i usiadła. Była w szoku, że znów to zrobił.
- Ku**a Krzysiek co Ty robisz! - zaczął szarpać go Maciek. - Czy Ty jesteś normalny?!
- Mogła zamknąć pysk - odpowiedział, ubrał się i wyszedł trzaskając drzwiami.
Angele wybuchnęła płaczem i odruchowo poszła do sypialni. Wzięła walizkę i zaczęła się pakować. Maciek poszedł za nią i złapał ją za ramię.
- Zostaw mnie! - krzyknęła. - Mam tego dosyć, nie jestem jakimś workiem treningowym. - powiedziała przez łzy jednocześnie się pakując.
- No przegiął i to ostro.. I gdzie teraz pójdziesz? - zapytał.
- Nie interesuj się, poradzę sobie. - powiedziała, wzięła walizkę w rękę i ruszyła w kierunku drzwi. Przypomniała sobie jednak o swoim ukochanym chomiku, schowała go do transportera i dopiero wtedy wyszła z domu. Maciek wybiegł za nią z domu, chciał się dowiedzieć, gdzie ma zamiar iść, lecz Angele nie chciała mu powiedzieć. Po wielu próbach w końcu odpuścił i poszedł szukać przyjaciela.
Dziewczyna udała się do hotelu. Nie chciała wracać do domu, wiedziała, że Krzysiek pewnie na drugi dzień do niej przyjdzie, o ile zobaczy, że jej rzeczy zniknęły.
Nie wierzę, że znowu to się stało. Przecież było tak dobrze, przecież byliśmy szczęśliwi.. Co się mogło stać? Dlaczego Dominika wyszła, dlaczego Krzysiek tak się upił.. Raz traktuje mnie jak księżniczkę, a raz jak jakiś worek treningowy.. Nie wytrzymam tego dłużej, chyba odejdę
Schowała zeszyt i położyła się do łóżka. Założyła słuchawki, włączyła piosenkę Sulina i zaczęła oglądać zdjęcia Krzyśka na telefonie. Nie mogła opanować płaczu, gdy zobaczyła ich wspólne zdjęcie. Byli wtedy tacy szczęśliwi. Oglądanie przerwał jej dobijający się do niej Maciek, jednak chciała być sama i nie odbierała od niego telefonu.
Rano, gdy się przebudziła zerknęła na komórkę z nadzieją, że jednak Krzysiek do niej dzwonił, lub napisał. Nadzieja matką głupich. Nie mogła wysiedzieć na miejscu, dlatego też postanowiła zadzwonić do Dominiki.
- Dlaczego wczoraj wyszłaś tak wcześnie? Coś się stało? - zapytała.
Dziewczyna postanowiła okłamać Angele.
- Źle się poczułam, to nic takiego... - Angele słyszała w głosie przyjaciółki, że jest coś nie tak. Dopytywała, jednak Dominika cały czas brnęła w kłamstwo. - Naprawdę już jest w porządku. Pewnie Ty razem z Krzyśkiem byliście szczęśliwi, cały wieczór dla Was. - zaśmiała się do słuchawki.
- No niezupełnie... - i opowiedziała Dominice o sytuacji, która miała miejsce. Dziewczyna zaczęła wyzywać skoczka od najgorszych, jednak w środku ogarnęło ją poczucie winy. Czuła, że to właśnie przez nią Angele mogła oberwać, ponieważ wkurzyła Krzyśka, jednak nie chciała przyznać się jej do tego, że przystawiała się do niego.
Gdy dziewczyny skończyły rozmawiać, Angele zadzwoniła do Maćka. Chciała się zapytać, czy z Krzyśkiem już wszystko w porządku. Mimo psychicznego bólu, martwiła się o niego.
- Fizycznie jest już z nim okej, wytrzeźwiał, ale cały czas przeżywa to co zrobił. Rano gdy zobaczył, że nie ma Twoich rzeczy i Groszka wpadł w taką rozpacz, że nie wiem. Widzę, że żałuje tego co zrobił.
- Taa, cały czas żałuje, za każdym razem... - oczy dziewczyny napełniły się łzami.
- Był u Ciebie w domu, ale nie zastał Cię. Martwi się, Mogę mu powiedzieć, że nic Ci nie jest? - zapytał.
- Możesz, ale nie mów mu gdzie jestem. Nie chcę z nim rozmawiać.. - już nie kryła się i wybuchnęła płaczem.
Przez cały dzień skoczek próbował skontaktować się z Angele, jednak ta go olewała. Wyszła na spacer, chciała wszystko sobie przemyśleć i podjąć decyzję co dalej. Poszła do parku, do którego często chodziła ze swoim chłopakiem. Przechadzając się ścieżkami zauważyła siedzącego Krzyśka na jednej z ławek. Chciała uniknąć spotkania z nim, ale niestety chłopak ją zauważył i podbiegł do niej.
- Angele, zaczekaj! - dziewczyna nie reagowała na jego wołanie, jednak Krzysiek się nie poddał. Dogonił dziewczynę i złapał ją za ramię.
- Puść mnie! - obróciła się i krzyknęła. Ludzie przechodzący obok popatrzyli się na nich. Skoczek jednak jej nie puścił. - Nie rozumiesz? Puść mnie, albo zacznę krzyczeć. - zagroziła i po tych słowach Krzysiek ją puścił.
- Możemy porozmawiać?
- Nie mamy o czym, wybacz, śpi... - chłopak przerwał jej. - Kocham Cię Angele. - powiedział.
Dziewczyna popatrzyła się na niego i odeszła bez słowa. Słyszała za sobą swoje imię, jednak nie odwróciła się tylko śmiało szła przed siebie i nagle się rozpłakała.
Po nocy w hotelu wróciła do swojego mieszkania. Zaczęła analizować za i przeciw swojego związku z Krzyśkiem, chciała podjąć ostateczną decyzję. Postanowiła napisać SMSa do Krzyśka. Uważała to za mało dojrzałe, ale bała się z nim widzieć, a przez telefon nie chciała by słyszał jej płacz.
"Przemyślałam sobie to wszystko, od podstaw. Nie było to łatwe, ale nie miałam wyjścia. Chciałabym bardzo powiedzieć Ci to prosto w twarz, ale boję się, że znowu puszczą Ci hamulce. Jesteś/byłeś(...) jedyną osobą w moim życiu, którą tak bardzo pokochałam. Byłam w stanie oddać za Ciebie wszystko, zależało mi na Tobie jak na nikim innym. Odkąd Cię poznałam wiedziałam, że będzie nam ze sobą dobrze, że będziemy rozumieli się bez słów. Nagle to wszystko prysło, jeden raz byłam w stanie wybaczyć. Każdy popełnia błędy jak i każdy zasługuje na drugą szansę. Ty już swoją dostałeś i ją zje**łeś. Przepraszam, ale nie umiem znaleźć innego słowa. Kocham Cię Krzysiek, ale nie pozwolę się tak taktować. Nie jestem jakąś szmatą, którą możesz bić jak jest Ci źle, a jak jest Ci dobrze to zaciągać do łóżka. Potrzebuję kogoś przy kim będę czuła się bezpiecznie, przy kim będę wiedziała, że nic i nikt mi nic nie zrobi. Do momentu, w którym zacząłeś pić przy Tobie się tak czułam. Nie wiem czy wytrzymam więcej, nie wiem czy wytrzymam bez Ciebie, ale dopóki nie zrozumiesz niczego, daj sobie ze mną spokój.. Jeżeli mnie kochasz to zrobisz wszystko, żebym ponownie Ci zaufała i wybaczyła."
Przeczytała wiadomość jeszcze kilka razy, wiedziała, że to co napisała nie trzyma się za bardzo kupy, ale jednak wysłała do niego tą wiadomość. Nie liczyła już na zbyt wiele. Po chwili zaczęła żałować, że mu to napisała, zaczęła się obwiniać, że może to przez nią, że może powinna mu pomóc, a nie go zostawiać. Po dwóch godzinach dostała SMSa zwrotnego. To co przeczytała było dla niej szokiem...
------------------------------------------------
Dziękuję, że czytacie :) chociaż byłoby mi bardziej miło gdybyście pisali co sądzicie o tym opowiadaniu....
Buziaki i pozdrawiam.
Hej, jestem :)
OdpowiedzUsuńWeszłam tu sobie przypadkiem, i chyba zostanę na dłużej.
Opowiadanie bardzo mi się podoba, dużo się dzieje.
Jedno mnie tylko martwi, bo jakoś nie umiem się przekonać do takiej wersji Krzysia. On mi się wydaje... być raczej kochanym chłopaczkiem. Kurczę.... siedzi mi to na serduchu i krzyczy.
No i nie jestem też fanką Kociska, ale.... no cóż. Zostanę, bo jestem bardzo ciekawa jak to poprowadzisz. Bo mimo wszystko wierzę w happy-end. Że Krzysiu się zmieni. Że to tylko takie chwilowe załamanie (nie wiem czym spowodowane, bo niestety na razie nie jestem w stanie nadrobić poprzednich rozdziałów). Ale trzymam za niego kciuki.
Dominika zachowała się bardzo nie w porządku. Takich rzeczy się nie robi. Jest pół świata facetów, a ona się akurat przyczepiła do Krzysia.
Zostaję, będę czytać i komentować. Dodałam do czytanych więc powinnam pilnować, ale jeżeli coś to śmiało pisz w zakładce spam na
http://www.niedorosla-milosc.blogspot.com <--- mój Andi Wellinger
i jest też Michi http://www.bez-oddechu.blogspot.com
I również zapraszam do czytania, jeśli jesteś zainteresowana.
Pozdrawiam i ściskam ciepło, nie przestawaj pisać!
Nie poddawaj się.
Lilka :)