wtorek, 2 czerwca 2015

Rozdział dziesiąty.



Rozdział X
Nie mogę gryźć się w język zawsze, kiedy ty udajesz, że wszystko gra.

      
          Nie patrząc na innych ludzi Angele przecisnęła się do miejsca, w którym lepiej było widać całą sytuację. Odetchnęła z ulgą, gdy Krzysiek po chwili wstał, zdjął kask i rzucił nartami o zeskok. Był wyraźnie wkurzony i ze złością opuścił skocznię. Angele szybko do niego podbiegła. 
- KURWA MAĆ. - krzyknął głośno skoczek i kopnął oparte o ławkę obok narty. - No idiota! 
- Kochanie, nic Ci nie jest? - powiedziała i pogładziła go po ramieniu. 
- Jak widać nic, tylko tyłek mnie trochę boli. 
- Pójdziemy później do lekarza. - mówiąc to podniosła narty, które wcześniej kopnął chłopak. 
- Nie, nie pójdziemy. Kurwa, nie pierwszy raz i nie ostatni tak się wywaliłem. - powiedział ubierając kurtkę i jęcząc coś dalej pod nosem.
- Krzysiek, ale po co się tak denerwujesz? Ważne, że nic Ci się nie stało!
- Gówno, jak mam się nie denerwować?! Niepotrzebnie się rozluźniłem, a teraz kurwa nawet mnie w drugiej serii nie ma.
- Przestań tak przeklinać, myślisz, że coś Ci to da? Ogarnij się! - krzyknęła na niego. 
- Nie potrafisz pojąć, że to były dla mnie najważniejsze zawody? 
- Przecież jeszcze jest Zakopane.
- Chyba naprawdę jesteś taka głupia, albo udajesz. 
Angele zrobiła wielkie oczy i zaniemówiła na chwilę.
- Co Ty powiedziałeś? 
- To co słyszałaś.
- Po czym to niby wywnioskowałeś?! No słucham. - powiedziała już ze łzami w oczach. Nigdy się tak do niej nie odnosił, nawet gdy był mocno wkurzony.
- Tyle razy Ci mówiłem, że Wisła jest dla mnie cholernie ważna, że chciałbym tutaj zająć dobrą lokatę, a Ty mi tutaj nagle z Zakopanem wyjeżdżasz. 
- Ojej, przepraszam jaśnie pana! Trzeba było się nie wywalać, a skoro już się stało to co się stało to mógłbyś się na mnie nie wyżywać? Jakby to była moja wina! - łzy z oczu już zniknęły, teraz miała ochotę go jedynie uderzyć. 
- Nie wyżywam się na Tobie, już nie rób z siebie takiej ofiary. 
- Że co proszę? Ja robię z siebie ofiarę? - zaśmiała się. - to Ty wyżywasz się, bo się wywaliłeś, co jest tylko i wyłącznie Twoją winą. 
Stali przez chwilę w milczeniu, Krzysiek obserwował skoki swoich kolegów. Angele stała obok niego z wkurzoną miną. Przechodzący obok Maciek popatrzył na Krzyśka pytającym wzorkiem, a ten tylko wzruszył ramionami. 
- No i co tak stoisz? Idź oglądaj skoki. - powiedział do Angele, a ta popatrzyła na niego 'spod byka'. - Dobra.. Angele.. Pogadajmy. - powiedział już skruszony i popatrzył jej w oczy.
- Sorry, chyba jestem zbyt głupia, żeby z Tobą rozmawiać. - odwróciła się i ruszyła ku wyjściu ze skoczni. Nie miała ochoty dłużej tu zostawać.
- Angele! Przepraszam! - słyszała za plecami głos Krzyśka, nie odwracając się nawet do niego pokazała mu środkowy palec. 

Gdy pierwsza seria dobiegła końca, okazało się, że Krzysiek jednak awansował do drugiej, na ostatnim 30. miejscu. Było mu głupio, że tak naskoczył na Angele, mimo, że niczym nie zawiniła, tylko się o niego martwiła. 
Ostatecznie w konkursie zajął 24. miejsce. Wygrał Kamil Stoch, a reszta Polaków zajęła miejsca w drugiej dziesiątce. Krzysiek chciał od razu po konkursie zadzwonić do dziewczyny, jednak trener wziął go na rozmowę i analizę jego skoków. 

         Angele wróciła do pokoju, w którym się zatrzymała i odpaliła telewizor. Trafiła na wiadomości sportowe, w których właśnie prezenter omawiał wyniki skoczków w Wiśle. Była zaskoczona widząc nazwisko swojego chłopaka na 24 miejscu. Postanowiła wysłać do Krzyśka SMSa z gratulacjami i uśmieszkiem na końcu, którego nienawidził i wyszła na spacer. Tułając się po centrum Wisły spotkała swoją nową znajomą i jej koleżankę. 
- Czemu później nie wróciłaś na drugą serie? Przecież Krzysiek skakał. - dopytywała się Iga. 
- Stałam przy barierkach. - skłamała i uśmiechnęła się uroczo. 
- A przepraszam, Magda, to jest dziewczyna Krzyśka - zaśmiała się - Angele. Angele, to jest moja koleżanka Magda. 
- Miło mi. Trzeba było wtedy podejść, ja nie gryzę, Krzysiek zresztą też nie. - powiedziała Angele i wszystkie trzy się roześmiały, 
Gadały ze sobą kilkanaście minut, przerwał im dzwoniący telefon Angele. 
- Miło było się poznać, może jeszcze kiedyś się spotkamy. Cześć! - pożegnała się i odebrała telefon.
- Co chcesz? - zapytała oschle. Krzysiek się rozłączył, a ona nie wiedziała o co chodzi. Po chwili ktoś zaszedł ją od tyłu.
- Domyślałem się, że to jedyny sposób, aby się ich pozbyć. - powiedział i uśmiechnął się. - Przepraszam Cię. 
 - Już nie jestem głupia? 
- Przestań, kocham Cię. - powiedział i ją przytulił.
- Miałam ochotę strzelić Ci w pysk. Jedyne co Cię usprawiedliwia to Twoja sportowa ambicja i to, że to były zawody. Inaczej byłoby kiepsko. 
Krzysiek uśmiechnął się i ją pocałował. 
- Naprawdę bardzo Cię przepraszam, tak czy inaczej nie powinienem był gadać takich rzeczy.
- No nie powinieneś był. Kocham Cię. Chyba najbardziej za to, że raz jesteś chamski i niemiły, a raz kochany jak baranek. - powiedziała i oboje się roześmiali. - Chociaż tak jak teraz myślę, miałeś rację, że jestem głupia. - Krzysiek popatrzył na nią pytającym wzrokiem. - Jestem głupia, że nadal z Tobą jestem. - powiedziała i wystawiła mu język. Skoczek klepnął ją po tyłku, złapał za rękę i pociągnął za sobą. 
- Zaprzyjaźniłaś się z tymi dziewczynami z kółeczka? - zapytał.
- Właściwie to tylko z jedną, normalna nawet jest. - zaśmiała się i przytuliła do skoczka i poczuła wibracje jego dzwoniącego telefonu. To był Maciek, jednak Krzysiek nie odebrał tylko napisał, że jest z Angele. Po chwili dostał odpowiedź od przyjaciela w postaci kciuka.
Po spacerze udali się do jej pokoju, w którym oddali się chwili namiętności. 

          Na konkurs w Zakopanem Angele nie mogła zostać, ponieważ przyjechała jej jakaś rodzina z daleka. Krzysiek po przyjeździe na skocznie od razu rozpoczął trening z resztą kadry. Po chwili zauważył, że przy domkach kręci się Dominika. Przez chwilę nie mógł uwierzyć, że to ona, ale gdy podeszła bliżej był już niestety całkowicie pewny. Popatrzył na Maćka, on na Krzyśka i oboje zrobili wielkie oczy. 
- Boże, już myślałam, że nigdy was nie znajdę. - powiedziała zasapana opierając się o barierki. 
- Co Ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Krzysiek. 
- No jak to co? Przyjechałam specjalnie dla Ciebie. - poprawiła włosy i uśmiechnęła się. - wiem od mamy Angele, że jej tu nie będzie, więc postanowiłam się wybrać mając wolną rękę. 
- Ty jesteś nienormalna. - stwierdził skoczek i poszedł kontynuować rozgrzewkę. 
Dominika poszła usiąść i czekała na rozpoczęcie konkursu, a Krzysiek z Maćkiem przez cały czas mieli z niej "bekę". 
Konkurs się rozpoczął, Dominika klaskała jak szalona, gdy komentator wypowiedział imię jej ofiary*, a gdy skakali inni buczała bardzo głośno. Inni kibice patrzyli się na nią jak na nienormalną i było słychać jak głośno komentowali jej zachowanie. Otrzymała miano "chorej psychicznie fanki Krzysia". Po pierwszej serii Krzysiek był 3, Kamil 7, Maciek 10, a reszta uplasowała się w drugiej i trzeciej dziesiątce. 
Podczas drugiej serii Dominika powtórzyła swoje zachowanie irytując tym samym innych ludzi, którzy po zakończeniu konkursu byli szczęśliwi, że już nie będą musieli jej słuchać. Każdy z Polaków utrzymał swoje miejsca z pierwszej serii. Po dekoracji i wywiadach Krzysiek z resztą skoczków udał się do busów, które miały iść odwieźć do hotelu. Dominika korzystając z okazji szybko do niego podbiegła.
 - Ty naprawdę jesteś nienormalna. - powiedział skoczek, kiedy ta podleciała i go przytuliła. Z boku całej sytuacji przyglądała się Iga - dziewczyna, którą Angele poznała w Wiśle. 
Nagle Dominika pocałowała Krzyśka, a ten szybko ją odepchnął, że mało się nie wywaliła. Ani on, ani ona nie zauważyli, że Iga robi im zdjęcie. Polubiła Angele, dlatego chciała jej to pokazać. Tylko musiała najpierw znaleźć sposób jak to zrobić. 
- Boże, odpierdol się w końcu ode mnie! - krzyknął Krzysiek i wsiadł szybko do busa. Maciek opowiedział reszcie chłopaków siedzących tam o Dominice. Na odchodne wszyscy przez szybkę pokazali jej środkowy palec. 

----------------------

Cześć! :)
Ojej, bardzo mi miło, że czytacie moje wypociny. :D Kolejny rozdział, z którego jestem zadowolona, chociaż nagle w środku zmieniła mi się koncepcja, ale mam nadzieję, że Wam również się spodoba! :D 
Komentujcie, piszcie opinie!  
Pozdrawiam, buziaki! :*

* co do tego, napisałam Ofiara, ponieważ to jedyne słowo , które pasuje mi do tej całej sytuacji. :D


4 komentarze:

  1. Świetny rozdział ;* czy ta wredna Dominika musi wszystko zepsuć?! Nienawidzę tej postaci... mimo wszystko bawi mnie jednak jej zachowanie :D zachowuje się jak psychopatka ;P mam oczywiście nadzieję, że Angele uwierzy Krzysiowi i chłopakom a nie tej Idze jeżeli ona pokaże jej to zdjęcie ;) weny życzę i do następnego ;*
    Buziaki Kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny.Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny, bardzo mi się podoba. Zastanawiam się tylko czy Iga nie namiesza za bardzo tym zdjęciem. Mogła poczekać aż sytuacja się skończy, a nie od razu pstrykać zdjęcia. Boję się, że tym razem Angele nie uwierzy Krzyśkowi, tylko Idze. Wtedy będzie pozamiatane.
    Krzysiek ma takie wahania nastrojów, że sama już za nim nie nadążam. Ale tak go lubię, że z niecierpliwością czekam na moment, w którym nieco się uspokoi i opanuje. Mam nadzieję, że kiedyś do tego dojdzie.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie. Lilka :)
    P.s. I juz nigdy więcej nie pisz, że twoje opowiadanie to wypociny. Ja się z tym absolutnie nie zgadzam!

    OdpowiedzUsuń
  4. A kiedy pojawi się Bradley Cooper? *-*

    OdpowiedzUsuń