Rozdział XVII
A kiedy przyjdzie dzień żeby rozliczyć się, chcę tylko wiedzieć, że zrobiłem ile mogłem. I chcę by ten dzień był naszym lepszym dniem od wszystkich, które w naszym życiu były podłe.
Angele wkurzona szybko zbiegła po schodach. Pod blokiem wyciągnęła telefon i próbowała wybrać numer Maćka, jednak przez te nerwy trzęsły się jej ręce i nie było to takie proste. Po chwili męczarni udało się.
- Maciek? Słuchaj, mam prośbę.. Jakby Krzysiek się Ciebie pytał, czy byłam u Ciebie dzisiaj to powiedz, że tak.
- Coś się stało? - zapytał zdziwiony.
- Pokłóciliśmy się.
- Heh, Krzysiu dał upust zazdrości? - zaśmiał się.
- Tak i kazał mi iść do Ciebie. Powiedziałam, że tak zrobię, ale jakoś nie mam ochoty teraz nigdzie jeździć.. - westchnęła.
- Mam kłamać?
- Chcę mu dać prawdziwy powód do zazdrości, a nie takie, które on sam sobie wymyśla. Wiem, że to jest żałosne, ale nie mam wyjścia.
- To przyjedź do mnie, na serio. Zapraszam. - zaproponował.
Angele miała mieszane uczucia, ale po naleganiach Maćka w końcu się zgodziła. Po kilkunastu minutach już była u niego pod domem. Skoczek wyszedł po nią i zaprosił do środka. Angele rzuciła się na kanapę.
- Napijesz się czegoś? - zaproponował.
- Alkoholu najlepiej. - westchnęła. - Jak Boga kocham, przez niego wyląduje w Tworkach.
- Whisky mam. - odwrócił się i pokazał jej butelkę. - Chcesz?
- A colę też masz?
- Też.
- To drinka poproszę.
Maciek zajął się robieniem drinków dla nich, a Angele rozglądała się po salonie. Na ścianach wisiało pełno rodzinnych zdjęć, między którymi dziewczyna zauważyła zdjęcie zdjęcie skoczka z jej chłopakiem.
- To z Mistrzostw Świata Juniorów. - Angele odwróciła się i Maciek podał jej szklankę. - Zająłem wtedy trzecie miejsce, a Krzysiek drugie.
- Ale pyza z tego mojego Krzysia była. - zaśmiała się i zrobiła łyk. - Boże, jakie to mocne.
Maciek się roześmiał.
- 3/4 Twojej szklanki to cola.
- Poważnie? - również się roześmiała. - Marny ze mnie kompan do picia.
Maciek popatrzył dziewczynie w oczy i zgarnął włosy z jej ramienia. Angele poczuła jego oddech na swojej szyi i gwałtownie odskoczyła rozlewając zawartość szklanki na podłogę.
- Yy, halo? Co Ty robisz?
Maciek tylko wzruszył ramionami.
- Nie no, to jakiś kosmos. - roześmiała się, wzięła torebkę do ręki i wyciągnęła chusteczki. Maciek złapał ją za rękę. - Przestań ja wytrę.
- Puszczaj moją rękę. - wyrwała się.
- Uspokój się. - powiedział spokojnym głosem.
- Zmówiliście się z Dominiką? - krzyknęła. Maciek popatrzył na nią pytającym wzorkiem.
- Ta suka chce mi odbić Krzyśka, a Ty się do mnie przystawiasz.
- Nie przystawiam się do Ciebie.
- Nie, a przed chwilą co to było? - znowu podniosła ton.
- Chciałem coś sprawdzić. - uśmiechnął się.
- Co, kurwa? O jakim zapachu są moje perfumy? - fuknęła na niego i szybko chwyciła za torebkę.
- Czy naprawdę kochasz Krzyśka. - Angele odwróciła się i zrobiła wielkie oczy. - Naprawdę nie miałem nic złego na myśli.
Dziewczyna uśmiechnęła się ironicznie i szybko wyszła z domu Kota. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Zrobiła się cała czerwona ze złości, jak najszybciej chciała być już w domu. Chciał sprawdzić w ten sposób, czy rzeczywiście kocha Krzyśka? To chyba jemu potrzebna była wizyta w Tworkach.
Rano Krzysiek z przyzwyczajenia zaraz po przebudzeniu skierował wzrok na drugą połowę łóżka. Rozczarował się, gdy obok nie zobaczył słodko śpiącej Angele.
Chciał do niej zadzwonić i ją przeprosić, ale domyślał się, że dziewczyna prawdopodobnie nie odbierze telefonu. Poza tym, ileż można. Postanowił wymyślić jakieś oryginalne przeprosiny. Jedząc śniadanie wpadł na genialny pomysł.
Angele cały dzień spędziła w domu oglądając filmy razem z kuzynem. Postanowili w ciągu jednego dnia oglądnąć wszystkie części Piły. Dziewczyna co kilka minut sprawdzała telefon z nadzieją, że Krzysiek się odezwał, jednak cisza.
W trakcie dość strasznej sceny w filmie zadzwonił dzwonek do drzwi. Oboje z kuzynem podskoczyli ze strachu, śmiejąc się później z siebie. Angele poszła otworzyć.
- Pani An... - mężczyzna miał problem z odczytaniem jej imienia. - Pani Malinowska? Przepraszam.
Angele się roześmiała.
- Tak.
- Proszę tu podpisać. - kurier wskazał palcem na puste miejsce. - Dziękuję, to dla pani. Miłego dnia. - powiedział i wręczył jej strasznie wielki bukiet, składający się chyba z 50 herbacianych róż. Z trudem udało się jej wejść do pokoju.
- Oho, to musiał mocno przeskrobać. - powiedział Dominik na widok tylu kwiatów i roześmiał się.
Angele uśmiechnęła się od ucha do ucha i postawiła kwiaty do flakonu. Między płatkami zauważyła kopertę z listem.
- Maciek? Słuchaj, mam prośbę.. Jakby Krzysiek się Ciebie pytał, czy byłam u Ciebie dzisiaj to powiedz, że tak.
- Coś się stało? - zapytał zdziwiony.
- Pokłóciliśmy się.
- Heh, Krzysiu dał upust zazdrości? - zaśmiał się.
- Tak i kazał mi iść do Ciebie. Powiedziałam, że tak zrobię, ale jakoś nie mam ochoty teraz nigdzie jeździć.. - westchnęła.
- Mam kłamać?
- Chcę mu dać prawdziwy powód do zazdrości, a nie takie, które on sam sobie wymyśla. Wiem, że to jest żałosne, ale nie mam wyjścia.
- To przyjedź do mnie, na serio. Zapraszam. - zaproponował.
Angele miała mieszane uczucia, ale po naleganiach Maćka w końcu się zgodziła. Po kilkunastu minutach już była u niego pod domem. Skoczek wyszedł po nią i zaprosił do środka. Angele rzuciła się na kanapę.
- Napijesz się czegoś? - zaproponował.
- Alkoholu najlepiej. - westchnęła. - Jak Boga kocham, przez niego wyląduje w Tworkach.
- Whisky mam. - odwrócił się i pokazał jej butelkę. - Chcesz?
- A colę też masz?
- Też.
- To drinka poproszę.
Maciek zajął się robieniem drinków dla nich, a Angele rozglądała się po salonie. Na ścianach wisiało pełno rodzinnych zdjęć, między którymi dziewczyna zauważyła zdjęcie zdjęcie skoczka z jej chłopakiem.
- To z Mistrzostw Świata Juniorów. - Angele odwróciła się i Maciek podał jej szklankę. - Zająłem wtedy trzecie miejsce, a Krzysiek drugie.
- Ale pyza z tego mojego Krzysia była. - zaśmiała się i zrobiła łyk. - Boże, jakie to mocne.
Maciek się roześmiał.
- 3/4 Twojej szklanki to cola.
- Poważnie? - również się roześmiała. - Marny ze mnie kompan do picia.
Maciek popatrzył dziewczynie w oczy i zgarnął włosy z jej ramienia. Angele poczuła jego oddech na swojej szyi i gwałtownie odskoczyła rozlewając zawartość szklanki na podłogę.
- Yy, halo? Co Ty robisz?
Maciek tylko wzruszył ramionami.
- Nie no, to jakiś kosmos. - roześmiała się, wzięła torebkę do ręki i wyciągnęła chusteczki. Maciek złapał ją za rękę. - Przestań ja wytrę.
- Puszczaj moją rękę. - wyrwała się.
- Uspokój się. - powiedział spokojnym głosem.
- Zmówiliście się z Dominiką? - krzyknęła. Maciek popatrzył na nią pytającym wzorkiem.
- Ta suka chce mi odbić Krzyśka, a Ty się do mnie przystawiasz.
- Nie przystawiam się do Ciebie.
- Nie, a przed chwilą co to było? - znowu podniosła ton.
- Chciałem coś sprawdzić. - uśmiechnął się.
- Co, kurwa? O jakim zapachu są moje perfumy? - fuknęła na niego i szybko chwyciła za torebkę.
- Czy naprawdę kochasz Krzyśka. - Angele odwróciła się i zrobiła wielkie oczy. - Naprawdę nie miałem nic złego na myśli.
Dziewczyna uśmiechnęła się ironicznie i szybko wyszła z domu Kota. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Zrobiła się cała czerwona ze złości, jak najszybciej chciała być już w domu. Chciał sprawdzić w ten sposób, czy rzeczywiście kocha Krzyśka? To chyba jemu potrzebna była wizyta w Tworkach.
Rano Krzysiek z przyzwyczajenia zaraz po przebudzeniu skierował wzrok na drugą połowę łóżka. Rozczarował się, gdy obok nie zobaczył słodko śpiącej Angele.
Chciał do niej zadzwonić i ją przeprosić, ale domyślał się, że dziewczyna prawdopodobnie nie odbierze telefonu. Poza tym, ileż można. Postanowił wymyślić jakieś oryginalne przeprosiny. Jedząc śniadanie wpadł na genialny pomysł.
Angele cały dzień spędziła w domu oglądając filmy razem z kuzynem. Postanowili w ciągu jednego dnia oglądnąć wszystkie części Piły. Dziewczyna co kilka minut sprawdzała telefon z nadzieją, że Krzysiek się odezwał, jednak cisza.
W trakcie dość strasznej sceny w filmie zadzwonił dzwonek do drzwi. Oboje z kuzynem podskoczyli ze strachu, śmiejąc się później z siebie. Angele poszła otworzyć.
- Pani An... - mężczyzna miał problem z odczytaniem jej imienia. - Pani Malinowska? Przepraszam.
Angele się roześmiała.
- Tak.
- Proszę tu podpisać. - kurier wskazał palcem na puste miejsce. - Dziękuję, to dla pani. Miłego dnia. - powiedział i wręczył jej strasznie wielki bukiet, składający się chyba z 50 herbacianych róż. Z trudem udało się jej wejść do pokoju.
- Oho, to musiał mocno przeskrobać. - powiedział Dominik na widok tylu kwiatów i roześmiał się.
Angele uśmiechnęła się od ucha do ucha i postawiła kwiaty do flakonu. Między płatkami zauważyła kopertę z listem.
Kocham Cię. To dla Ciebie moja księżniczko. Nie chciałem - jak zwykle - żeby to tak wszystko wyszło, po prostu boję się, że Cię stracę. Stąd chyba ta cała zazdrość. Nie chciałbym, żebyś odeszła do kogoś innego, do kogoś lepszego ode mnie. Jesteś miłością mojego życia, Angele.
" Mimo, że płaczę bo jestem człowiekiem,
życie to karma i jeśli mam przełknąć co wyrządziłem
to płacę za siebie"
Wybacz mi. Znowu.
P.S. Jeżeli te wszystkie róże zwiędną to znaczy, że przestałem Cię kochać.
Angele popłynęła łza po policzku ze wzruszenia. Szczególnie przez ostatnie zdanie, chociaż widziała w internecie już coś podobnego i z tego co pamiętała, powinna być jedna sztuczna róża, jednak tutaj wszystkie były żywe. Mimo i tak była szczęśliwa. Położyła się ponownie na kanapie, patrzyła cały czas na kwiatki zamiast na film.
W czasie oglądania 3 części filmu usłyszeli znowu dzwonek do drzwi. Angele poszła otworzyć i na widok Krzyśka znowu na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Ale wtopa.. - powiedział i wyciągnął zza pleców sztuczną różę. - A tak bardzo chciałem być romantyczny. - zrobił smutną minę.
Angele rzuciła mu się na szyję i mocno go przytuliła.
- Jesteś cudowny.
- Nawet z tą wtopą?
- Nawet. - pocałowała go. Pociągnęła go za sobą do środka. - Dominik, idziemy do mnie, oglądaj sam.
Krzysiek usiadł na łóżku, a Angele mu na kolanach i mocno się do niego przytuliła.
- Udusisz.
- Chciałbyś. - pocałowała go w czoło. - Już nie będziesz taki zazdrosny? Nie ma lepszego od Ciebie, wiesz o tym. Jesteś dla mnie cudowny pod każdym względem.
Krzysiek nic nie powiedział tylko przytulił dziewczynę.
- Udusisz. - zaśmiała się.
- Chciałabyś. - pocałował ją w usta. - Naprawdę poszłaś wczoraj do Maćka?
- Tak, jak kazałeś. - patrząc mu w oczy zauważyła w nich złość.
- I co robiliście?
- Piliśmy, śmialiśmy się, uprawialiśmy seks... - zaczęła się śmiać. - Wyluzuj Ty mój pucku. - potarmosiła go po policzku. - Widziałam Wasze zdjęcie na ścianie, jakieś z mistrzostw świata juniorów. Ty mój zdolniacho. - pocałowała go w policzek.
- No, ale co robiliście? - zapytał ponownie, całkiem poważnie.
- Pogadaliśmy, napiliśmy się, pooglądałam zdjęcia na ścianach. - Angele nie chciała powiedzieć Krzyśkowi wszystkiego ze szczegółami, po co ma się znowu denerwować, dopiero co się pogodzili.
- Kocham Cię. Co ogląda Twój kuzyn?
- Piłę 3 chyba jeszcze, a co?
- O, uwielbiam Piłę! Chodźmy oglądać razem z nim. - wstał i złapał Angele za rękę.
- Serio? Film chcesz oglądać? - powiedziała i skierowała wzrok na łóżko.
- Łóżko nie ucieknie, przed nami cała noc. - powiedział i pociągnął ją za sobą do salonu.
------------
Cześć i czołem kluski z rosołem.
Udało się skończyć przed pierwszą, aż jestem z siebie dumna. Napisanie tego rozdziału to było naprawdę wyzwanie dnia, chyba 10 razy kasowałam i pisałam od nowa.. ale pod wpływem piosenek Sulina mogłabym pisać i pisać. Jeszcze taką motywację dają mi Wasze komentarze... Bardzo mi miło!
Dlatego też jak obiecałam jest i konkurs.
Dlatego też jak obiecałam jest i konkurs.
>> KLIK <<
Poświęcam własną kolekcję autografów, ale to w ramach podziękowań za to, że czytacie. :)
Konkurs no może nie jakiś wyszukany, ale nie miałam kompletnie pomysłów, mimo wszystko zachęcam do brania udziału. :)
Dziękuję za wszystkie wejścia i komentarze,
komentujcie, piszcie opinie,
pozdrawiam Buziaki! :*
PS. 18 nie wiem kiedy się pojawi, prawdopodobnie dopiero w weekend. ;)
Jestem, jestem :)
OdpowiedzUsuńKurczę.. nie wydaje mi się, żeby to ze strony Maćka, to było czyste sprawdzenie bez podtekstu. Obawiam się właśnie, że Angele naprawdę mogła mu się spodobać. Ale co wtedy z Krzyśkiem? Przecież on wpadnie w szał, jak się dowie o czymś takim.. dlatego miejmy nadzieję, że to tylko rzeczywiście sprawdzenie. Czekam na kolejny rozdział i zabieram się zaraz za konkurs. Może uda się blondynce coś mądrego napisać :)
Pozdrawiam ;*
skoki-z-miloscia-w-tle.blog.pl