poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rozdział trzynasty.



Rozdział XIII
Jeśli to ostatni w życiu dzień, jeśli jutra nie ma być na pewno, z każdym łykiem żal mi coraz mniej, jest mi doskonale wszystko jedno.


       Rano Angele wybrała się na umówioną wcześniej wizytę u ginekologa. Całą drogę modliła się o to, by wynik testu okazał się prawdziwy. Czekając w poczekalni widziała kilka szczęśliwych kobiet w ciąży, a ona na samą myśl o tym, że mogłaby być na ich miejscu była przerażona. Po chwili oczekiwania doktor poprosił ją do gabinetu. 
- Dzień dobry. Proszę się położyć i podciągnąć bluzkę. - pokazał na łóżko. Angele wykonała polecenia lekarza i zamknęła oczy, gdy lekarz zaczął wykonywać badanie. - Proszę się rozluźnić. - lekarz się uśmiechnął. 
- I co panie doktorze? 
- Nie mam zbyt dobrej wiadomości, nie jest pani w ciąży. - Na twarzy Angele pojawił się uśmiech. - czyli to chyba jednak dobra wiadomość. 
- Tak. - uśmiechnęła się. - Dziękuję, do widzenia. 
Po wyjściu z gabinetu od razu napisała do Krzyśka SMSa, że na pewno nie zostanie ojcem. Dosłownie kilka sekund później zadzwoniła jej mama.
- Cześć córeczko, co robisz? 
- Cześć, wracam już do domu, a co się stało? - dziewczyna domyśliła się, że jej mama nie dzwoni bez powodu.
- Córciu, bo jest sprawa. Przyjeżdża Dominik. - Angele przerwała matce. - Jaki Dominik? 
- Twój kuzyn, syn cioci Gosi, no i słuchaj, czy nie mógłby się u Ciebie zatrzymać na te 2-3 noce? 
- Dlaczego nie może u was? - zaczęła w torebce szukać klucza od domu. 
- Mógłby, ale wiesz, Damiana wiecznie nie ma w domu, a ze starymi to pewnie będzie mu niezbyt dobrze. - zaczęła wyjaśniać pani Małgorzata, aż Angele w końcu się zgodziła. Zdziwiła się, gdy jej gość ma przyjechać jeszcze tego samego dnia. 

      Po południu Angele wybrała się na zakupy, aby zapełnić lodówkę przed przyjazdem kuzyna. Przed sklepem zauważyła idącą Dominikę i szybko do niej podbiegła.
- Ej słuchaj musimy chyba sobie coś wyjaśnić. - Dominika popatrzyła na byłą przyjaciółkę ze zdziwieniem.
- Już nie jestem szmatą? - zaśmiała się.
- Jesteś nadal i to coraz gorszą, ale cóż, chyba musimy to wyjaśnić. 
- Spoko, ale chyba nie na ulicy? Chodźmy na kawę. - zaproponowała, a Angele się zgodziła.
Po wejściu do kawiarni i zamówieniu kawy, Dominika zaczęła rozmowę.
- No co Ty chcesz sobie jeszcze wyjaśniać?
- Dlaczego to robisz? Mówiłaś, że Krzysiek Cię w ogóle nie interesuje, udawałaś moją przyjaciółkę, a teraz próbujesz rozwalić mój związek. 
- No bo mnie nie interesował. - zrobiła łyk kawy. - ale po tej imprezie zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Jak na mężczyznę, no i cóż, chyba się zadłużyłam. I wiesz co Ci powiem? Nie zamierzam odpuścić.
- Jesteś chora. Krzysiek i tak Cię nie chce, więc nie musisz się wysilać.
- Jesteś tego taka pewna? Posłuchaj. Pewnie znowu Cię uderzy, Ty zrobisz aferę na połowę kraju, a wtedy ja sobie go przejmę. - zaśmiała się. - A z takim brutalem w łóżku, pewnie jest całkiem nieźle. - uśmiechnęła się ironicznie.
- Jesteś bezczelna. - Angele wstała od stołu i wyszła wkurzona. Pluła sobie w brodę, jak wcześniej mogła nie zauważyć tego, że z Dominiki taka szmata. W pośpiechu zrobiła zakupy i wróciła do domu, aby przygotować miejsce dla swojego kuzyna. 

     W ciągu dnia Krzysiek próbował jeszcze kilka razy skontaktować się z Angele, po tym jak napisała mu SMSa, jednak bezskutecznie. W końcu nie wytrzymał i postanowił pojechać do dziewczyny.  Kiedy już był na klatce schodowej pierwsze co zrobił to podniósł kwiatka, żeby zobaczyć czy jest klucz. Nie było, więc zadzwonił do drzwi. Po dłużej chwili drzwi otworzył mu półnagi chłopak. Skoczek stanął trochę zmieszany, nie wiedział, że jest to kuzyn Angele, z drugiej strony był zaskoczony i jego pierwsza myśl to taka, że Angele kogoś sobie już znalazła. Kuzyn Angele również był zdziwiony widząc Krzyśka w drzwiach. Kojarzył go z telewizji, przez chwilę myślał, że to jakaś pomyłka. 
- Yy, jest Angele? - zapytał niepewnie skoczek. Za chłopakiem dostrzegł swoją dziewczynę ubraną w dość wyzywający strój. W jego głowie narodziło się już milion myśli. 
- Krzysiek. - powiedziała Angele uśmiechając się. Dominik dziwnie popatrzył na kuzynkę po czym wrócił do pokoju. 
- Kto to? - zapytał od razu skoczek. 
- Dominik. 
- Czyli kto?
- Miałam Ci już wcześniej powiedzieć, ale.. spotykam się z nim od jakiś 3 tygodni.. - Angele musiała odwrócić głowę by nie wybuchnąć śmiechem.
- Co? - Krzysiek spoważniał i stał jak wryty. Angele nie wytrzymała i odwróciła się wybuchając głośnym śmiechem. 
- To mój kuzyn. - rzuciła mu się na szyję. - Przepraszam za wczoraj, ale wyprowadziłeś mnie z równowagi i to bardzo. 
- Ta, jasne... Kuzyn.. . - zignorował kompletnie to co powiedziała później dziewczyna. 
- No naprawdę! Chodź. - pociągnęła go za sobą i poszła do salonu. - Dominik to jest Krzysiek mój chłopak, Krzysiek to jest Dominik mój KUZYN. - zaakcentowała dosyć wyraźnie ostatnie słowo. Chłopacy uścisnęli sobie dłonie.
- Chyba sobie jaja robisz, Angele - powiedział Dominik. - On naprawdę jest Twoim chłopakiem? 
- No tak, a co za przystojny dla mnie? - zaśmiała się. 
- Przecież on jest skoczkiem. 
- Brawo, wygrałeś talon na balon.. - powiedziała Angele, a Krzysiek się roześmiał. 
- No, no kuzynka. Zostawię was chyba samych. - jak powiedział tak zrobił, Dominik ubrał się i poszedł na spacer. 
Angele pocałowała Krzyśka i ponownie go przeprosiła za swoje wczorajsze zachowanie. Opowiedziała również o rozmowie z Dominiką. Skoczek zapewnił swoją dziewczynę, że nie zostawi jej dla Dominiki, ani nie zrobi czegoś co mogłoby ją zranić. Mówił to tak przekonywująco, więc Angele od razu mu uwierzyła. 

           - Jak Ty ze mną wytrzymujesz? - zapytała Angele leżąc na Krzyśku. 
- To znaczy? 
- Obrażam się, szybko denerwuje, wkurzam... 
- Przyzwyczaiłem się już do tego. - zaśmiał się. - Cały czas jesteś cudowna, chociaż czasami jak się denerwujesz to jesteś trochę zabawna. 
- Co? Czemu? - popatrzyła się zdziwiona.
- Haha, machasz rękami albo cała się telepiesz i robisz czerwona. 
- No bo przez Ciebie dostaję ataków epilepsji. - uderzyła go w ramię.
 - Ale kochanie, nikt Ci się nie każe tak denerwować. - powiedział jednocześnie rozpinając guzik od spodni Angele. Dziewczyna odepchnęła jego rękę.
- Krzysiek... - chłopak nie dał jej skończyć, zaczął ją całować. 
- Nie moja wina, że tak na mnie działasz - powiedział i zaczął całować jej szyję. Angele to uwielbiała, uwielbiała kiedy ją dotykał i całował, ale tym razem miała trochę wątpliwości. 
- Krzysiek, przestań. - usiadła. - Nie wydaje Ci się, że za często uprawiamy seks?
- A co, źle Ci? 
- Dobrze wiesz, że nie to miałam na myśli.
- To o co chodzi? - powiedział i popatrzył jej w oczy, kiedy tak robił Angele zawsze ulegała i była cała jego. Tak i zdarzyło się tym razem. 
- Właściwie to o nic. - po tych słowach Krzysiek ponownie ją pocałował i zaczął rozbierać. Oboje zapomnieli o bożym świecie i o tym, że tym razem nie są tu sami.
  Kiedy zrobiło się zimno Dominik ze spaceru wrócił do mieszkania kuzynki. Zamykając drzwi usłyszał przez ścianę głośne jęki dochodzące z sypialni Angele, postanowił nie przeszkadzać im, zabrał kurtkę i ponownie wyszedł. 
Już naprawdę późnym wieczorem wrócił do mieszkania z nadzieją, że skończyli. Odetchnął z ulgą gdy usłyszał grający telewizor, a później siedzących przy stole Angele i Krzyśka. Niewiele myśląc rzucił:
- Sąsiedzi się na was nie skarżą? - chwilę po tym jak to powiedział chciał ugryźć się w język. 
- Telewizor gra za głośno? - zapytała Angele. 
- Y, no, yyy.. Angele, Ty jesteś chyba głośniejsza od telewizora. - zaśmiał się Dominik, a Angele spojrzała na niego zdziwiona. - Wróciłem wcześniej i usłyszałem jak zajmujecie się sobą, no i znów wyszedłem...
Dziewczyna zrobiła się cała czerwona, a Krzysiek zaczął się śmiać. Zasłoniła twarz dłońmi i też zaczęła się śmiać. 
- Spoko kuzynka, sami swoi. Nie musicie się krępować. - powiedział, ledwo powstrzymując śmiech udał się do łazienki. 
- Wpadka.. - powiedziała dziewczyna.
- Kochanie, ale wiesz, muszę przyznać, miewasz bardzo głośne orgazmy. - Angele popatrzyła na Krzyśka zszokowana i uderzyła go w ramię. - Boże znowu? Jak już chcesz mnie tak katować, to na drugi raz wal już w lewe... - zaśmiał się i przytulił ją. - Będę leciał już do siebie. Rano mam trening, a chyba nie chcesz już więcej wpadek przed kuzynem. 
- Dobrze kochany, pa. - pocałowali się na pożegnanie i Angele wróciła do swojej sypialni. 

Haha.. Śmieszna sytuacja, nigdy chyba się tak głupio jeszcze nie czułam, jak ja spojrzę jutro Dominikowi w oczy? To chyba taka sugestia, żeby poćwiczyć wydawanie cichszych dźwięków.
Chociaż z drugiej strony, niedobrze, że jestem taka uległa wobec Krzyśka. Lubię się z nim kochać, ale chyba robimy to zbyt często...


       Krzysiek szczęśliwy wyszedł od Angele, cieszył się, że udało się wszystko wyjaśnić. Idąc przed barem zauważył swojego kolegę, z którym wcześniej już tu bywał. Chłopak go zauważył i zawołał. 
- Siema Krzysiek! Co tam? Może przyłączysz się, samemu tak głupio pić piwo. 
Chłopak po chwili namysłu zgodził się, chociaż wiedział, że to jest nieodpowiedzialne, ale jedno piwo... Trener się nie dowie, Angele również, godzinę pogada z kolegą, zdąży się wyspać. 
Jednak jak się później okazało, mylił się.

------------


Hej. ;*
Wybaczcie, że dodaję rozdział tak w nocy, ale nie jestem pewna, czy w dzień zdążyłabym dodać. Dziękuję, że czytacie, ja również staram się być na bieżąco u was :) Doszłam też do wniosku, że lubię pisać to opowiadanie, chociaż z drugiej strony mam pewne obawy, że nie wszystko wyjdzie po mojej myśli i z rozdziału na rozdział stanie się to coraz nudne. :-/ no cóż, pożyjemy zobaczymy
dziękuję wam, że czytacie! 
komentujcie!
pozdrawiam, buziaki :*

2 komentarze:

  1. Trafiłam przez przypadek, ale zostaję! <3
    Hahahahaha "Y, no, yyy.. Angele, Ty jesteś chyba głośniejsza od telewizora. " :D

    Bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie, więc z niecierpliwością czekam na następny <3
    Mam nadzieję, że Krzysiek nie upije się i nie zrobi czegoś głupiego.. :\\

    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    dopiero tutaj dotarłam, gdyż jestem na etapie poszukiwania fajnych opowiadań, bo prawie koniec szkoły, więc muszę mieć, co robić :)
    Nadrobię wszystko, jak tylko będę mogła i zostanę z Tobą na bieżąco.
    U mnie też naście rozdziałów, więc nie zmuszam do czytania, ale miło byłoby, gdybyś informowała o nowościach u siebie.
    Pozdrawiam, buziaki :)

    skoki-z-miloscia-w-tle.blog.pl

    OdpowiedzUsuń