poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział dwudziesty pierwszy.





Rozdział XXI
Nienawidzę Cię za to, że zawsze wybierasz mnie i nikogo więcej.
Kocham Cię za to, że zawsze doprowadzasz mnie do szaleństwa. 



- Ja Ci.. ja muszę już iść – rzuciła i pognała w stronę brata.  Kolejne łzy leciały jej po policzkach, każdą starała się szybko wytrzeć, aby Damian nie zauważył, że płakała. Jednak nie dało się tego ukryć.
- Płaczesz przez tego gnoja?
- Kocham tego gnoja.
Chłopak stanął i pokręcił przecząco głową. Chwilę jeszcze przyglądał się spuchniętej od płaczu twarzy siostry.
- Wiesz, żeby on jeszcze był wart tej Twojej miłości.
- Krzysiek jest wart wszystkiego. – syknęła.
- Chyba się przesłyszałem. – prychnął. – Wart wszystkiego?
- Tak, mimo wszystko.
- To co tu robisz? Idź do niego! – krzyknął. Czuł jak robi się czerwony ze złości. – No idź, bo jeszcze Ci ucieknie! – wskazał ręką na wejście do sklepu.
- Przestań!
- Skoro chcesz być poniżana i bita do końca życia, to wypierdalaj do niego. – powiedział dosyć głośno czym cały wzrok przechodniów skierował się na ich dwójkę.
- Wypierdalaj? – zapytała zdziwiona.
- Mam powtórzyć?
- Nie dziękuję, nie trzeba. W przeciwieństwie do Ciebie wiem co to jest prawdziwa miłość. Nie marnuj na mnie czasu tylko idź do swojej skórzanej kanapy. – wepchnęła mu do rąk torbę z prezentem dla jego dziewczyny i oddaliła się pokazując środkowy palec.
Całą drogę do domu myślała o zaistniałej sytuacji. Tęsknota za Krzyśkiem dawała się jej mocno we znaki, czuła, że niedługo zrobi coś, czego będzie mocno żałować.

                Po powrocie do domu Krzysiek zaczął ogarniać nowy telefon. Wiedział, że teraz będzie musiał obchodzić się z nim jak z jajkiem, a jak będzie zły lepiej rzucić szklanką czy talerzem.  Po spotkaniu Angele doszedł do wniosku, że nie tak łatwo będzie mu ją odzyskać. Widział jak dziewczyna powstrzymuje się przed okazaniem uczuć wobec niego. 
Kiedy udało mu się uruchomić komórkę od razu zadzwonił do Maćka.
- Już wszystko pod kontrolą, mam nowy telefon. – zaśmiał się.
- Świetnie, ale teraz traktuj go jak swoje dziecko, rozumiesz. Delikatnie, z czułością.. – zaśmiał się również.
- Spotkałem w galerii Angele.
- I co? Gadaliście?
- Nie do końca, jej brat rzucił się na mnie z łapami..
Maciek nie dał mu dokończyć.
- Oberwałeś w ryj?! – krzyknął.
- Nie przerywaj mi. Nie, Angele go powstrzymała. Chociaż naprawdę było mi wszystko jedno, mogłem dostać. I chyba prędko jej do siebie znowu nie przekonam..
- Jak to?
- No wiesz, kiedy już w miarę sytuacja została ogarnięta powiedziałem jej, że ją kocham. Widziałem, że chce mi odpowiedzieć, że ona mnie też, ale się przed tym powstrzymała. – westchnął.
Maciek próbował pocieszyć przyjaciela, cały czas powtarzał mu, że odzyska Angele, chociaż sam uważał że nie będzie to należało do najprostszych zadań. Słysząc jednak zrezygnowany głos Krzyśka postanowił za wszelką cenę mu pomóc.
- Wpadłem na genialny pomysł! – krzyknął po chwili Maciek. – Może by tak wzbudzić zazdrość w niej? Wiesz jakie są laski.
- Nie rozumiem?
- Może gdyby zobaczyła Cię z inną, tknęłoby ją coś i by przyleciała do Ciebie od razu.
- Tak, albo by pomyślała, że szybko się pocieszyłem i już na dobre wywaliła mnie ze swojego życia. – powiedział Krzysiek ze złością w głosie. – A chyba nie o to chodzi.
- No nie, ale słuchaj. Gdyby to była Dominika?
- Mam się umówić z Dominiką? – parsknął śmiechem Krzysiek.
- Skup się Krzysiu.  Skoro one były przyjaciółkami i nie odzywają się z Twojego powodu, to na pewno Angele podniesie się ciśnienie, gdy zobaczy was razem i na pewno nie pozwoli aby Dominika z Tobą była.
Krzysiek chwilę milczał i analizował w głowie pomysł przyjaciela. Nie był do końca przekonany czy to byłby dobry pomysł, istniało ryzyko, że przez to mógłby stracić ją już na zawsze. Chociaż z drugiej strony może Maciek miał rację?
- Jakby to miało wyglądać? Mam się umówić z Dominiką i zadzwonić do Angele żeby przyszła i zobaczyła?
- No co Ty taki niepojętny jesteś.. Umówisz się z Dominiką w jakiejś kawiarni co nie. Najlepiej tej koło bloku Angele. Usiedlibyście przy stoliku koło okna i ona gdy będzie przechodziła was zobaczy.
Krzysiek się zaśmiał.
- Po pierwsze. O czym ja mam rozmawiać z tą szmatą? Po drugie. Nie wiem kiedy Angele będzie przechodziła obok, a nie mam zamiaru całego dnia spędzić z tą wywłoką.
- Masz u niej jakieś swoje rzeczy jeszcze?
- Pewnie coś zostało.. A co? – zapytał.
- Musisz konkretnie wiedzieć co. Bo wtedy zadzwoniłbym do niej i powiedział, że Ci to potrzebne i żeby przyniosła. Wtedy będzie wiadomo kiedy dokładnie przejdzie obok tej kawiarni. 

Krzysiek słyszał w głosie przyjaciela duże zaangażowanie w tę sprawę, jednak nie był wciąż do końca przekonany czy to byłby dobry pomysł. Musiał jeszcze to sobie przemyśleć i obiecał przyjacielowi, że da znać.


                Angele cały dzień krzątała się po domu robiąc w nim „generalne” porządki. Róże, które dostała od Krzyśka w końcu przekwitły i mogła je wyrzucić. O dziwo nie zebrało się jej na płacz jak to zwykle było w zwyczaju. Przez chwilę zastanawiała się czy wyrzucić też tą sztuczną różę czy zostawić. Ostatecznie położyła ją na samą górę szafy.
Sprzątając sypialnię wyciągnęła spod materaca swój zeszyt, o którym kompletnie zapomniała. Usiadła na podłodze opierając się o łóżko i otworzyła go. Chwilę poczytała i sięgnęła do szuflady po długopis. Zastanawiała się co mogłaby tu napisać, po kilku sekundach namysłu wielkimi literami, na całą stronę napisała słowo „gówno” i schowała go tam gdzie kwiatka.
Nagle usłyszała dzwonek telefonu. Szybko pobiegła do pomieszczenia gdzie go zostawiła, myślała, że to Krzysiek dzwoni. Rozczarowała się widząc na wyświetlaczu imię Maciek. Chwilę wahała się czy odebrać, jednak w końcu to zrobiła.
- Sorry, że zawracam Ci głowę, ale Krzysiek zostawił chyba u Ciebie koszulkę.
- Nic u mnie nie zostawił.
- Jakbyś mogła to zobacz, bo potrzebna mu jest.
- Nie mógł sam zadzwonić? Albo przyjść.. – powiedziała z żalem.
- Jakby mógł to by to zrobił.
- Jak wygląda ta koszulka? – syknęła Angele.
- Granatowa.
- Jak znajdę to oddzwonię do Ciebie. – powiedziała i rozłączyła się.
Przeszukała jeszcze raz wszystkie zakątki w domu, w których mogła znajdować się owa koszulka, jednak nigdzie jej nie znalazła. Przez myśl jej przeszło, że Maciek robi sobie z niej żarty. Szybko oddzwoniła do niego.
- Nie rób sobie ze mnie jaj, żadnej koszulki Krzyśka u mnie nie ma. – powiedziała oburzona i otworzyła jeszcze szafę, aby się upewnić. Między swoimi koszulkami znalazła koszulkę Krzyśka, jednak była ona szara.
- Dobra, mam jego koszulkę, ale ona jest szara.
- No może, mogłabyś ją przynieść? – Angele usłyszała zadowolenie w jego głosie.
- Ale Krzysiek mi ją dał.. – jej głos nagle posmutniał. – więc po co mu nagle ona.
- Potrzebna i już, nie drąż tematu. Po prostu jakbyś mogła ją przynieść. Spotkajmy się może obok kwiaciarni koło tej kawiarni na Twojej ulicy.

- Spoko. – powiedziała i rozłączyła się. Zrobiło się jej przykro i smutno, dobrze pamiętała sytuację, w której Krzysiek dał jej tą koszulkę, żeby o nim nie zapomniała. 



---------

Kryzys minął szybko, wracam. Rozdział miał być wczoraj tj. 4.07 jednak po oglądnięciu LPK i dyskwalifikacji Krzysia i Bartka odechciało mi się czegokolwiek, a dzisiaj jeszcze Maciek. Ach te nowe przepisy. <3 Wielkie gratulacje dla Dawida, który rozpierdzielił oba konkursy! Oby tak dalej! 
No, wracam do regularności, nadrabiania waszych blogów.
Zapraszam też na mielismy-zapomniec.blogspot.com na którym w końcu pojawiła się dwójeczka.:)

Komentujcie, piszcie opinie.
Pozdrawiam, buźka!;*

PS. Naszła mnie ochota na 3 bloga.. Co o tym myślicie? Pisać czy nie? :D

3 komentarze:

  1. Jestem :)
    Kochana nie zacznę od rozdziału, tylko od Ciebie. Pisz 3 bloga! Masz ochotę to dlaczego tego nie wykorzystać? Jak ostatnio przeczytałam, że Krzysia zdyskwalifikowali to od razu mi przyszłaś do głowy..
    Teraz rozdział. Zupełnie szczerze mówiąc to pomysł Maćka jest okropny. Przecież Angel się wścieknie, ucieknie i zostawi go na amen. Oczywiście może być inaczej, ale taka właśnie moja wizja. Jeszcze Dominika..masakra.
    Zaraz zabieram się za drugi blog ;)
    Buziaczki i weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu udało mi się wszystko nadrobić i już jestem na bieżąco,więc w końcu mogę skomentować.
    Zacznę tak ogólnie o opowiadaniu,które bardzo mi się spodobało. No i jest Krzyś, którego bardzo lubię. ❤ Historia, jak i sposób pisania,jest genialna.
    Jeśli chodzi o ten rozdział,to coś mi się wydaję,że pomysł Maćka nie wypali. Ale to tylko takie moje przypuszczenia.
    Czekam na kolejny i weny życzę!
    A jeśli chodzi o 3 blog,to jeśli masz ochotę i czas to zacznij pisać,prowadzić. Wiedz, że już na starcie będziesz mieć czytelniczkę (mnie)
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Kochana ponownie :)
    Zapraszam Cię serdecznie na mój nowy blog. w rolach głównych.. a sama zobaczysz kto :)
    Będzie mi bardzo miło, jeśli znajdziesz czas na zapoznanie się z bohaterami i prologiem.
    Pozdrawiam, buziaki :*
    http://w-cieniu-gwiazd.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń